Uczyć się z historii — doświadczenia totalitaryzmów XX wieku

Platforma publikacji projektów edukacyjnych poświęconych historii Polski i jej sąsiadów w XX wieku oraz prawom człowieka

Przejdź do nawigacji
Eleanora Roosevelt na spotkaniu Komisji Praw Człowieka ONZ
Artykuł

Margaret Molly Bruce. Kobiecy wkład

Margaret „Molly” Bruce hojnie dzieli się swoimi skarbami. Pierwszy jest list od Rene Cassina, zastępcy przewodniczącego Komisji Praw Człowieka ONZ w latach 1946-55, jak również kluczowej postaci przy opracowaniu Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. W swoim liście Cassin początkowo wyraża żal z powodu nieobecności Molly w Komisji, a następnie cieszy się, że przyczyną jej nieobecności były niedawne narodziny jej dziecka i kończy list życzeniami wobec Bruce, którą nazwał „perłą komisji”, aby jak najszybciej wróciła do pracy. Źródło: http://museum.udhr1948.org/node/123.

 
17–03–2019

Istnieje również fotogrfia Eleonory Roosevelt z pierwszego posiedzenia Zgromadzenia Generalnego ONZ w styczniu 1946 roku, kiedy to zebrała razem kobiece przestawicielki. Opracowały one i wystosowały posłanie wobec kobiet całego świata. Było to szczególnie ważne, zauważa, „biorąc pod uwagę fakt, że w tym czasie na konferencji w San Francisco kobiety w dwóch trzecich spośród 51 krajów uczestniczących w tym spotkaniu nie miały prawa głosu”.

Molly Bruce skończyła Uniwersytet Cambridge w pierwszych latach drugiej wojny światowej. Pracowała w Królewskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, na którego czele stał Arnold Toynbee i wtedy też została zaangażowana do wsparcia spotkań ONZ przeprowadzanych w Londynie. Jej zainteresowanie prawami człowieka ukształtowało się dzięki doświadczeniom Europy kontynentalnej lat 30., w której siły militarystyczne i faszystowskie nabierały rozpędu. Przebywała w Monachium, gdy Hitler spotkał się z przywódcą faszystowskich Włoch Mussolinim; widziała, jak przejechali obok miejsca, w którym stała.

„Wychodziliśmy nocą z puszką czarnej farby i zamalowywaliśmy napisy antyżydowskiej propagandy, które widniały w każdej dzielnicy każdego niemieckiego miasta. Ani razu nie zostaliśmy złapani. Byliśmy po prostu całkowicie szaleni, ale takie rzeczy robi się będąc młodym… Widziałam, jak naruszano prawa człowieka w tamtej epoce, pojawiło się we mnie pragnienie, aby przystąpić do czegoś, co mogłoby zbudować nowy świat, gdzie nie byłoby tego typu rzeczy”.

Jako pracownik Komisji Praw Człowieka ONZ Bruce współpracowała z byłą pierwszą damą USA Eleonorą Roosevelt uczęszczając na wiele posiedzeń, na których opracowywano Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Według Bruce, Roosevelt posiadała ogromny dar jednoczenia ludzi, często zapraszała delegatów do swojego domu, aby omówić rozbieżności w domowej atmosferze. Delegaci z kolei szanowali ją, nawet jeśli całkowicie się z nią nie zgadzali.

„Zawsze przychodziła na czas, podczas gdy prawie wszyscy pozostali prawie zawsze spóźniali się. Pewnego razu w audytorium przebywał starszy człowiek i zapytał mnie, czy mógłby przywitać się z panią Roosevelt. Przekazałam jej, na co ona powiedziała: »No, gdzie on jest? Pójdę i przywitam się z nim sama«. Takim człowiekiem była. Wolała jeść w stołówce dla personelu. Oczywiście, ludzie chcieli ustąpić jej swoje miejsce w kolejce, ale nigdy się na to nie godziła. To drobnostki, ale wiele mówią”.

Szczególnie w pierwszych latach zaangażowanie ONZ w kwestię praw człowieka skupiało się na stworzeniu norm prawnych oraz na nauczaniu i rozwijaniu szacunku wobec praw człowieka. Przedstawiciele rządów, które wchodziły w skład organizacji były czujne wobec sprawy ochrony prerogatywy suwerenności, w związku z czym Komisja Praw Człowieka posunęła się daleko oświadczając, że „uznaje, iż rząd nie ma prawa podejmować działań związanych z naruszeniami praw człowieka”. Tym nie mniej, jako pracownik ONZ Molly Bruce stykała się z całą masą listów i zawiadomień od osób, których prawa zostały naruszone i które żądały zadośćuczynienia za krzywdę. Walczyła ze swoim rozczarowaniem i robiła wszystko, co mogła.

„Byłam w serdecznych stosunkach z jednym z doradców Daga Hammarskjölda i powiedziałam mu, jak byłam zaskoczona tymi wszystkimi skargami, z którymi nic nie robiliśmy. Powiedział, żebym poinformowała go, gdy Hammarskjöld będzie gdzieś wyjeżdżał, jeśli będzie informacja związana z sytuacją w danym kraju. Jeśli będzie mógł coś zrobić, to zrobi to. Ale było to bardzo, bardzo „niezgodne z prawem”. Lecz nie byłam jedyna w tym względzie. Były rzeczy, które pracownicy mogliby zrobić „za kulisami”. I uważam, że wiele z tego, co się dzieje, a także duża efektywność sekretariatu ONZ wynika z tego, co mogą oni zrobić za kulisami oraz oczywiście nigdy nie przekracza pewnych granic”.

Źródła: http://www.unausa.org/Page.aspx?pid=999
http://www.sgiquarterly.org/feature2005Oct-3.html

Z rosyjskiego przełożyła Kamila Laśkiewicz-Krzymińska

(ak)

http://museum.udhr1948.org/