Uczyć się z historii — doświadczenia totalitaryzmów XX wieku

Platforma publikacji projektów edukacyjnych poświęconych historii Polski i jej sąsiadów w XX wieku oraz prawom człowieka

Przejdź do nawigacji
Projekt

„Wysiedlenie Skierbieszowa”. Realizacja hitlerowskiego Generalnego Planu Wschodniego. Martyrologia Zamojszczyzny

autor
Marcin Bartoń
opiekun
Mirosław Celiński
lokalizacja
Zamość

Opis projektu

Projekt powstał w 1998 roku w ramach ogłoszonej przez Fundację im. Batorego i Ośrodek Karta kolejnej edycji konkursu „Historia Bliska”, zatytułowanej: Najważniejsze wydarzenie w dziejach mojej społeczności. Świadkowie i świadectwa. Autor projektu — Marcin Bartoń — odtworzył, na podstawie relacji ocalałych świadków, wydarzenia z listopada 1942 roku, kiedy to Niemcy dokonali wysiedlenia jego rodzinnej miejscowości — Skierbieszowa. Uzasadniając swój wybór, napisał: „Historię miejscowości kreśli się losami jej mieszkańców, a to, co opisałem, czyli wojna i wysiedlenie, bezpośrednio dotknęły każdego z ówczesnych mieszkańców mojej miejscowości do tego stopnia, że w przyszłości, nawet najbardziej odległej, wydarzenia z listopada 1942 roku stanowić będą niewątpliwie najważniejszy epizod z całych dziejów Skierbieszowa”.

Piętno przeszłości
Ludność Skierbieszowa doznała wszystkiego, co tylko wymyślono w planach dotyczących kolonizacji i germanizacji Zamojszczyzny, gdzie miał powstać „bastion” (Bollwerk) służący do dalszej ekspansji Niemiec na Wschód. Tragiczne przeżycia wciąż wracają we wspomnieniach rodziny Marcina Bartonia.
Autor projektu pisze: „Mam 17 lat. Moja rodzinną miejscowością jest Skierbieszów. Najważniejszym wydarzeniem dla jego mieszkańców jest tragiczna w skutkach pacyfikacja. Nie ma w Skierbieszowie rodziny, która nie straciłaby kogoś bliskiego w wyniku okrutnych działań okupanta. W mojej wielopokoleniowej rodzinie częstym tematem były dzieje partyzanckie opowiadane przez dziadka, a także smutne opowieści babci, która jako dziecko była „za drutami” w Zamościu. Ten właśnie tragiczny fragment bogatej historii Skierbieszowa pragnę opisać.”

Wielki plan
22 czerwca 1941 Niemcy dokonały zbrojnej napaści na Związek Radziecki — swojego dotychczasowego sojusznika. Tym samym Generalne Gubernatorstwo zyskało nowy wymiar jako ważny punkt strategiczny. W połowie lipca 1941 roku na zaproszenie Odilo Globocnika, krwawego dowódcy SS i policji, pojawił się na Lubelszczyźnie Heinrich Himmler, wódz SS i szef policji Rzeszy. Zwiedzał Lublin, Zamość i okolice, słuchał informacji o tradycjach niemieckich kolonii. Gdy oglądał cmentarze i ślady pobytu Niemców, Globocnik roztaczał przed nim wizje pełnej germanizacji tego regionu oraz możliwości utworzenia tu bazy wypadowej na Wschód.
Omamiony wielkością tych planów, Himmler — nie kontaktując się z władzami administracyjnymi GG — mianował Globocnika swoim pełnomocnikiem. Nakazał też utworzenie tu obozu koncentracyjnego dla 25–50 tysięcy więźniów, podjęcie prac nad utworzeniem wielkiego terenu osiedleńczego dla Niemców, poszukiwanie mieszkańców pochodzenia niemieckiego, utworzenie dla nich szkół i warsztatów.
Po przygotowaniach, w 1942 roku przystąpiono do ostatecznej realizacji planu. Himmler przeznaczył na pierwsze tereny przesiedleńcze powiaty Zamość i Lublin. Uzgodniono, że szczegóły akcji należy opracować do końca września, a najlepszym momentem na jej rozpoczęcia będzie połowa listopada.
Przez cały sierpień i wrzesień sztab Globocnika pracował nad szczegółowym planem wysiedlenia. Plan, polecający usunięcie z tego terenu wszystkich Polaków, zakładał podzielenie ludności na IV podstawowe kategorie:
I i II miała objąć osoby o cechach nordyckich, przeznaczone do zniemczenia — miały one zostać wyodrębnione i skierowane do Łodzi, celem ostatecznego przebadania „rasowego”.
III — osoby zdolne do pracy, które miały być skierowane na roboty przymusowe do Rzeszy; nie nadające się do pracy (to jest dzieci do lat 14 i osoby powyżej 60) planowano umieścić we wsiach „rentowych”. Część spośród dzieci miała także zostać później zniemczona.
IV — osoby, które miały być skierowane do obozów koncentracyjnych, zwłaszcza Oświęcimia (niezdolne do pracy, chore i ułomne lub „bezwartościowe” ze względów rasowych).
22 listopada 1942 Globocnik wydał szczegółowe rozporządzenia operacyjne w sprawie osiedlenia w powiecie Zamość. Tuż przed rozpoczęciem akcji na jego rozkaz utworzono oddział do zadań specjalnych (Abteilung zur besonderen Verwendung) w sile 500 ludzi — wyodrębniony z 25. pułku policji w Lublinie.
Już w listopadzie 1942, kończąc przygotowania do wysiedleń, Centrala Przesiedleńcza — Oddział w Zamościu przejęła dla swych potrzeb obóz pojeniecki przy ulicy Lubelskiej w Zamościu.
Wysiedlenie rozpoczęło się o godz. 1.00 w nocy z 27 na 28 listopada. Tego dnia zostały wysiedlone wsie Skierbieszów, Zawoda, Lipina Nowa i Sady. Drugiego — następne trzy pobliskie miejscowości.

Ludzkie losy
Autor zebrał relacje czterech mieszkanek Skierbieszowa, które jako dzieci przeżyły wysiedlenie. Opowiedziały one, jak wyglądała sama akcja, po której we wsi pozostali tylko ci, którzy mieli pełnić rolę taniej siły roboczej, a także osoby, które podpisały volkslistę. Opisały makabryczny pobyt w obozie przejściowym w Zamościu, gdzie ludzie zostali rozdzieleni do różnych baraków według przeprowadzonych wcześniej selekcji [zob. dokument 1: relacja Marii Szewery i dokument 2: relacja Wandy Bartoń]. Następnie odbywały się kolejne selekcje, które decydowały o dalszych losach i które często kończyły się rozdzieleniem rodzin. Część osób została przesiedlona — taki los spotkał Wandę Bartoń, która wraz z mamą i jednym z braci trafiła do wsi pod Garwolinem, a także Marię Szewerę, którą znalazła się w Żelechowie [zob. zdjęcie: Ochronka w Żelechowie]. Część wywieziono na przymusowe roboty do Rzeszy — na przykład Helenę Cwener, która wraz z rodzicami trafiła do fabryki amunicji w Berlinie [zob. dokument 3]. Jednak najtragiczniejszy był los tych, którzy znaleźli się w Oświęcimiu — tam czekała na nich przeważnie tylko śmierć [zob. dokument 4: relacja Emilii Kostrubały]. Według danych niemieckich do Oświęcimia wysłano z Zamojszczyzny ponad 2 tysiące osób, w tym w grudniu 1942 roku — 768. Według polskich świadków w transporcie tym było 48 chłopców, z których 39 zabito 23 lutego 1943 roku dosercowym zastrzykiem z fenolu.

Epilog
Wysiedlenia na Zamojszczyznie trwały aż do czerwca 1943. Dalszą akcję wysiedleńczą kolejnych obszarów powiatu zamojskiego uniemożliwiły Niemcom wzmożone ruchy partyzanckie. Partyzanci atakowali wojska wysiedlające wsie lub podpalali osady niemieckich kolonistów, prowadzili akcje dywersyjne na kolei. W ciągu 17 miesięcy powstania zamojskiego (od 31 grudnia 1943 aż do całkowitego wypędzenia Niemców) na tym terenie odbyło się około 850 walk i potyczek.
Skutki były jednak dla Zamojszczyzny tragiczne. Łącznie wysiedlono lub spacyfikowano około 290 wsi, wysiedlono ponad 120 tysięcy ludzi, w tym około 30 tysięcy dzieci, z czego zmarło około 13 tysięcy, a około 4,5 tysiąca wywieziono do Niemiec w celu zgermanizowania.
Wśród wielu relacji, jakie udało się zebrać autorowi, zabrakło jedynie świadectw tych, którzy, choć może ocaleli — nie mogli powrócić. Tysiące dzieci — kilkumiesięcznych i kilkuletnich — przeznaczonych do germanizacji, siłą odrywano od rodzin, miejsca ich pobytu otaczano tajemnicą, zacierano w dokumentach ślady ich pochodzenia. Nawet jeśli, niekiedy, udało się zapobiec ostatecznemu wywiezieniu tych „zrabowanych dzieci”, bo część maleństw wykradała czy „wykupywała” z transportów na trasie przejazdu pociągów—widm polska ludność, wiele z nich nigdy nie odzyskało swojej tożsamości.