Księgi pamięci
Księgi pamięci stanowią bogate i ciekawe źródło do poznania życia, kultury i doświadczenia Zagłady Żydów polskich, a ich geneza i charakter są nierozerwalnie związany z żydowskimi losami.
Księgi pamięci powstawały po II wojnie światowej wśród Żydów rozproszonych w diasporze, by upamiętniać społeczności żydowskie, które uległy Zagładzie. Autorzy chcieli zachować w pamięci, dla siebie i innych, bogate, rozwijające się przez wieki życie żydowskie sprzed Zagłady oraz dać obraz tej niewyobrażalnej katastrofy w dziejach narodu żydowskiego.
Intencje kierujące autorami dobrze ilustrują zdania ze wstępu do Księgi Pamięci Zduńskiej Woli: „Ocaleni członkowie społeczności żydowskiej Zduńskiej Woli na niniejszych stronach, spróbowali przedstawić wierny i żywy obraz swojego miasta, taki jakim go zapamiętali. Chociaż żaden ze współpracowników nie jest zawodowym pisarzem – niektórzy chwycili za pióro po raz pierwszy – to każdy, na swój sposób, spróbował dać nam wgląd w życie miasta – w to życie, które toczyło się zanim nadeszła straszna katastrofa i zniszczyła ówczesną społeczność Zduńskiej Woli, tak bogatą i głęboko zakorzenioną w żydowskiej kulturze i tradycji. (…) Na tych stronach autorzy spróbowali przedstawić nadzieje i obawy, radości i smutki ludzi, którzy stanowili żydowską społeczność naszego miasta. Zrobili to nie tylko dla tych, którzy przetrwali straszną katastrofę i którzy byli kiedyś częścią bogatego życia istniejącego w Zduńskiej Woli, ale także dla ich dzieci i wnuków. Należy wiedzieć w jaki sposób ta społeczność powstała, jak jej życie rozwijało się oraz – co najważniejsze – jak została zupełnie zniszczona.”
Geneza ksiąg pamięci sięga średniowiecza. Pierwsza taka księga – Memorbuch, jak ją w jidysz nazywano – autorstwa Isaaca ben Samuela z Meiningen powstała w Norymberdze w 1296 roku. Miała ona upamiętniać tych, którzy zginęli w pogromach począwszy od mordów dokonanych przez krzyżowców w czasie pierwszej krucjaty na wiosnę 1096 roku.
Kolejne księgi pamięci powstawały na jej wzór w innych gminach żydowskich na obszarze zamieszkiwanym przez Żydów aszkenazyjskich. Cel tych ksiąg był początkowo liturgiczny. Zgodnie z żydowskimi wierzeniami przypominanie zmarłych i modlitwa w ich intencji miały im pomóc w osiągnięciu wiecznego spokoju. Każdego roku, w rocznicę krwawych wydarzeń odczytywano w synagogach listy ofiar pogromów. [1]
W ciągu wieków księgi pamięci ewoluowały, a ich tradycja odżyła po Zagładzie. W różnych miejscach świata, gdzie znaleźli się ocaleni Żydzi, głównie w Stanach Zjednoczonych, w Izraelu i Argentynie, zaczęły powstawać księgi opisujące doświadczenie Zagłady i przywołujące obrazy życia żydowskiego sprzed niej.
Pisane są w językach jidysz i hebrajskim (niektóre w dwóch wersjach językowych), czasami zawierają spis treści lub krótkie streszczenie w języku angielskim. Zwykle w tytule tych ksiąg znajduje się nazwa miasta czy miasteczka oraz słowa ickor-buch [księga pamięci], pinkas [kronika], sefer [księga] czy sefer zikaron. [księga pamięci].
Większość z nich ułożona jest według podobnego schematu – pisze Monika Adamczyk-Garbowska. Na początku znajduje się artykuł zawierający zarys dziejów danej miejscowości, następnie teksty omawiające szczegółowo życie religijne, gospodarcze, społeczne, polityczne i kulturalne, przeróżne organizacje, zrzeszenia i ugrupowania działające na tym terenie. Kolejna część poświęcona jest często konkretnym ulicom, budowlom i innym szczegółom topograficznym, a także ważniejszym lub szczególnie barwnym postaciom. Ważną część księgi stanowią relacje dotyczące zagłady, wspomnienia o zamordowanych i świadectwa spisane przez ocalałych. Na końcu znajdujemy nekrologi poświęcone poszczególnym mieszkańcom, nierzadko całym rodzinom.
Relacje zamieszczone w księgach wielokrotnie przywołują świat tętniących życiem żydowskich miast i miasteczek. Na przykład w Księdze Pamięci gminy Siedlce czytamy relację Rabina Meira Szwarcmana, który wspomina swoją wizytę w mieście w 1922 roku:
Przybywając do Siedlec w 1922 roku napotkałem je żywe, śpiewające, pełne ognia i energii. Wszystkie kierunki, idee i partyjne światopoglądy zapuściły głębokie korzenie w tej starej gminie. (…) Nabożne Siedlce były bardzo zbiedzone, schasydowane, wszędzie były bożniczki chasydzkie, beithamidrasze, bractwa i grupy po 10 Żydów. Trzy górokalwaryjskie bożniczki na ul. Pięknej, Długiej i na szkolnej. Prócz nich były jeszcze inne bożniczki: aleksandrowska, strykowska, łukowska, kołobielska, parysowska i inne. Bożnice: wielka synagoga, Beithamidrasz, beithamidrasz rzeźników, różne bractwa, beithamidrasz Izraela Lewina i inne. Szacowni Żydzi posiadali swoje dworki do których ściągali Żydów. Rabin Awremele Morgensztern – wnuk rabina z Kocka, rabin z Parczewa, rabin z Kozienic, rabin z Białej. Następujące bractwa i instytucje filantropijne istniały w Siedlcach: „Linat – Hacedek; „Bikur-Lholim” (opiekują się chorymi), kobiece, męskie instytucje filantropijne. Na czele rabinatu stał cadyk Gaon Haim Ginzburg. Działali także w gminie Alter Eliezer, jego syn Izrael i reb Iciele. W wyżej wymienionych bożnicach i bożniczkach nie tylko modlono się, ale i uczono. Chasydzi zajmowali się swoim chasydyzmem i namawiali młodzież i chłopców, aby jechali do tego lub innego rabina. Reb Laibisz Faiwl, reb Mordechaj Szor, reb Motele Haim, Awruncie Goldberg, Mosze Acharon Nochman byli filarami górokalwaryjskich chasydów. Oni werbowali nowych dorastających chłopców z młodego pokolenia. [2]
Autorzy ksiąg często opisują ludzi, których dobrze znali, kreślą portrety barwnych miejscowych postaci, zarówno ważnych i szacownych: rabinów i mędrców, jak i zwykłych szewców, krawców, piekarzy, nosiwodów czy żebraków. Relacjonują istotne dla danej społeczności spory religijne czy polityczne, np. związane z bujnie rozwijającym się ruchem syjonistycznym. Przywołują zabawne historyjki i stare, ludowe legendy.
W księgach znajdują się opowieści o relacjach z polskimi sąsiadami i współżyciu polsko-żydowskim, nie brakuje relacji o polskim antysemityzmie i powtarzających się przez wieki pogromach.
Wszystkie księgi pamięci są bogato ilustrowane: rodzinnymi zdjęciami, które udało się ocalić z wojennej pożogi, zdjęciami przedstawiającymi ulice i budynki przedwojennych miasteczek i wsi, pełnymi symboliki grafikami m.in. z motywem macewy, płonących świec, czy reprodukcjami obrazów.
Charakterystyczne dla tych publikacji są także ilustrowane nekrologii pomordowanych Żydów oraz rysowane odręcznie, najczęściej z pamięci, szczegółowe plany przedwojennych miasteczek, na których autorzy zaznaczają, kto mieszkał w każdym z domów, gdzie mieściły się centra życia żydowskiego: synagoga, mykwa, cheder. W wielu księgach pamięci nie brakuje również twórczości literackiej, fragmentów prozy i utworów poetyckich.
Obszerna kolekcja 650 ksiąg pamięci, znajduje się w nowojorskiej Bibliotece Publicznej i jest dostępna w wersji elektronicznej.
W USA duże kolekcje ksiąg pamięci posiada również biblioteka YIVO Institute for Jewish Research w Nowym Jorku, biblioteki Jewish Theological Seminary w Nowym Jorku i Brandeis University w Waltham, a także Biblioteka Kongresu w Waszyngtonie. W Polsce duże zbiory znajdują się w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie, oraz w Zakładzie Kultury i Historii Żydów UMCS w Lublinie. Biblioteka Narodowa czy biblioteki publiczne w wielu miastach Polski posiadają księgi pamięci swych dawnych gmin.
W zeszłym roku wydawnictwo UMCS opublikowało bibliografię ksiąg pamięci gmin żydowskich pod redakcją Adama Kopciowskiego. Umieszczono w niej opisy 646 ksiąg oraz ich przekładów dotyczących miejscowości znajdujących się w 1939 roku w granicach Polski, ZSRR i republik nadbałtyckich. 540 z nich upamiętnia gminy żydowskie II Rzeczypospolitej.
Sieć Internet znacznie ułatwia i poszerza dostęp do tego typu źródeł, a jednocześnie pozwala na dotarcie do jeszcze żyjących osób, lub takich które mogą udzielić jakichś informacji na temat osób, miejsc i wydarzeń opisanych w księgach.
Np. Towarzystwo Historyczne Yachad ze Zduńskiej Woli udostępniło część Księgi Zduńskiej Woli w internecie.
W czerwcu 2009 udostępniona została wersja elektroniczna Księgi Pamięci ofiar narodowego socjalizmu na Uniwersytecie w Wiedniu w 1938 roku. Zawiera ona listę nazwisk, oraz krótkie biogramy blisko 2200 osób: profesorów, wykładowców, studentów, pracowników administracyjnych, które padły ofiarą prześladowań nazistowskich, które zostały usunięte z uczelni, czy poddane innym szykanom i represjom w związku ze swoim żydowskim pochodzeniem. Udostępniając księgę pamięci w Internecie w postaci bazy danych autorzy projektu liczą na kontakt jeszcze żyjących osób w niej wymienionych, lub takich które by na ich temat mogły udzielić jakichś informacji, tak aby dokumentację na temat rasowych prześladowań na Uniwersytecie Wiedeńskim w 1938 uczynić jak najpełniejszą (patrz AKTUALNOŚCI).
Zainteresowanie księgami pamięci wzrasta. Niedawno Wydawnictwo UMCS opublikowało obszerny, pięknie wydany i rzetelnie opracowany wybór z ksiąg pamięci zatytułowany Tam był kiedyś mój dom… Księgi pamięci gmin żydowskich, pod redakcją Moniki Adamczyk-Garbowskiej, Adama Kopciowskiego i Andrzeja Trzcińskiego; zaś wydawnictwo słowo obraz/terytoria wydało księgę pamięci Biłgoraja.
Księgi pamięci były też jedną z inspiracji Jolanty Dylewskiej autorki filmu „Polin” wyświetlanego od zeszłego roku w polskich kinach. W recenzji w „Gazecie Wyborczej” Tadeusz Sobolewski nazwał ten film właśnie swoistą „księgą pamięci”. Reżyserka wskrzesiła świat przedwojennych polskich miast i miasteczek zamieszkanych przez Żydów, korzystając z amatorskich taśm filmowych, które wydobyła z amerykańskich i izraelskich archiwów, komentarz zaś do filmów powstał na podstawie ksiąg pamięci.
[1]
[2] Księga pamięci gminy Siedlce w 14 rocznicę jej zagłady, red. A. W. Jasny, Buenos Aires 1956, s. 516-517 (org. w jidisz, tłum. i udostęp. Biblioteka Miejska w Siedlcach).
pm