Nowa hierarchia pojęć w rosyjskich podręcznikach do historii – cz. 1
Postsowieckie podręczniki do historii różnią się od sowieckich doborem faktów i ich oceną. Jednak nie tylko. Różnica kryje się jeszcze w ujęciu będącym podstawą narracji historycznej.
Artykuł pochodzi z partnerskiej strony: www.urokiistorii.ru.
Postsowieckie podręczniki do historii różnią się od sowieckich doborem faktów i ich oceną. Jednak nie tylko. Różnica kryje się jeszcze w ujęciu będącym podstawą narracji historycznej. Jeśli dla podręczników sowieckich kluczowym było pojęcie formacji społeczno-ekonomicznej, to w podręcznikach postsowieckich pojęciem centralnym zostało pojęcie cywilizacji.
Podejście cywilizacyjne, które przeważyło w latach 90., nie tylko wpłynęło na kształtowanie się nowej narracji historycznej, ale również w różny sposób znalazło wyraz w podręcznikach do historii powszechnej i ojczystej. Rosja była w nich przedstawiana jako część albo światowej („zachodniej”) cywilizacji, albo odrębna cywilizacja, a w XXI wieku całkowicie (znów) przekształciła się w imperium.
Autor: Wiera Kapłan (pracownik naukowy Ośrodka Cummingsa do spraw badań nad Rosją i krajami Europy Wschodniej przy Uniwersytecie Tel Awiwu)
Tekst: wykład odczytany podczas konferencji „Ukazywanie historii i zgłębianie przeszłości w postsowieckiej Rosji” (Uniwersytet w Genewie, 12-14 maja 2011 r.)
Na początku lat 80., w czasie gdy pracowałam jako nauczyciel historii w szkole w Leningradzie, moi uczniowie korzystali praktycznie z tych samych podręczników, z których ja uczyłam się w latach 70.; ponadto, te podręczniki nie tak bardzo różniły się od tych, na podstawie których w latach 50. wykładał historię mój ojciec. Podobna sytuacja stała się niemożliwa w latach 90. Rezygnacja z przeprowadzania szkolnych egzaminów końcowych z historii w 1988 roku stała się symbolicznym punktem odniesienia dla trwającego jeszcze ponad dwadzieścia lat procesu spisywania na nowo historii, szczególnym poligonem doświadczalnym, którym były podręczniki szkolne.
Podczas porównania podręczników do historii z lat 90. z podręcznikami z lat poprzednich staje się jasne, że zmienił się nie tylko „dobór” faktów i ich ocena, ale również system pojęć, na których opierają się przedstawione w podręcznikach warianty narracji historycznej. Jeśli dla podręczników sowieckich kluczowym było pojęcie formacji społeczno-ekonomicznej, to w podręcznikach postsowieckich pojęciem centralnym stało się pojęcie cywilizacji. Jaką rolę odegrała ta przemiana w hierarchii pojęć przy kształtowaniu się nowej narracji historycznej? Aby odpowiedzieć na to pytanie spróbowałam:
• przede wszystkim ocenić, czym są pojęcia formacji i cywilizacji z punktu widzenia typologii pojęć historycznych;
• następnie prześledzić, w jaki sposób przebiegał proces zastąpienia pojęcia formacji przez pojęcie cywilizacji w charakterze terminu kluczowego będącego podstawą nowego podejścia do ukazywania przeszłości;
• i na koniec przeanalizować szereg podręczników szkolnych (przede wszystkim z lat 90.), aby zrozumieć, jakie właściwie warianty narracji historycznej powstają w oparciu o pojęcie „cywilizacji”.
„Formacja” i „cywilizacja” z punktu widzenia typologii pojęć historycznych
Zgdonie z klasyfikacją zaproponowaną przez niemiecką szkołę historii pojęć, pojęcia społeczno-polityczne wykorzystywane we współczesnym dyskursie można umownie podzielić na trzy grupy:
1. Od dawna nie używane pojęcia, jak „demokracja”, na ogół zachowujące swoje pierwotne znaczenie;
2. Takie pojęcia, jak „społeczeństwo obywatelskie” lub „państwo”, których sens w nowych czasach gruntownie się zmienił;
3. Neologizmy nowoczesności, na przykład „cezaryzm”, „faszyzm” lub „marksizm”, które powstały w wyniku zmian rewolucyjnych, i które jednocześnie były stymulowane i interpretowane przy pomocy tych nowych pojęć.
Cechą szczególną ostatniego typu pojęć jest ich ukierunkowanie na przyszłość lub, jak określił ich właściwość najwybitniejszy przedstawiciel szkoły historii pojęć (Begriffsgeschichte) Reinhart Koselleck, kierunek ze „strefy doświadczeń” do „horyzontu oczekiwań”. Tego rodzaju pojęcia są zideologizowanymi abstrakcjami: znaczna ich część to różnego rodzaju „-izmy”, włączając w to socjalizm i komunizm. Tę szczególną cechę neologizmów nowoczesności dobrze wyjaśnił jeden z oponentów Kosellecka, Terence Ball, który opisał proces ich powstawania w następujący sposób:
„Pojęcia, które wcześniej posiadały konkretne klasowe lub geograficzne konteksty, stały się swobodnie przenoszonymi abstrakcjami, o których można było rozmawiać w języku uniwersalnym. Prawa, na przykład, przestały być prawami Anglików lub innych grup narodowych, czy prawnych i przekształcały się w prawa człowieka w ogóle”.
Właśnie do tej grupy neologizmów nowoczesności można odnieść pojęcie formacji społeczno-ekonomicznej, ale nie wolno do niej odnosić pojęcia cywilizacji. Termin „cywilizacja” prędzej można odnosić do drugiej grupy pojęć, których znaczenie zmieniało się i nadal zmienia się w trakcie ich używania.
Zastąpienie pojęcia „formacji” pojęciem „cywilizacji” można dzięki temu rozpatrywać jako swego rodzaju „odejście” od abstrakcyjnego neologizmu współczesności do od dawna istniejącego pojęcia, dla którego charakterystyczna jest zdolność do nabierania nowego znaczenia. Ponadto, używając formuły Kosellecka można twierdzić, że aktualizacja od dawna istniejącego pojęcia „cywilizacji” świadczyła o zmianie ukierunkowania perspektywy historycznej z „horyzontu oczekiwań” na „sferę doświadczeń”, z obietnic przyszłości na akceptację przeszłości.
Z języka rosyjskiego przełożyła Kamila Laśkiewicz-Krzymińska
(ak)
www.urokiistorii.ru